Tytuł: Boku no Orochimaru
Pairing: JiraOro
Gatunek: One Shot, Fanfiction, lekkie Yaoi
Rating: +16
Szedł powoli leśną ścieżką rozkoszując się szumem drzew,
śpiewem ptaków i delikatnym wiaterkiem muskającym jego twarz. Co chwila
spoglądał w niebo, czując jak promienie słońca ogrzewają jego bladą skórę.
Przystanął na chwilę i pozwolił, aby na jego jeszcze dziecięcej twarzyczce
zagościł subtelny uśmiech. Przyśpieszył kroku i już po chwili biegł w tylko
sobie znanym kierunku, czując jak pęd wiatru rozwiewa jego długie, czarne włosy
we wszystkich kierunkach.
Po półgodzinnym biegu dotarł w końcu do swojej kryjówki. Miejsca, w którym mógł
odpocząć i rozmyślać o wszystkim i niczym. Był to wodospad wpadający do małego jeziorka
ukrytego pomiędzy drzewami. Podszedł do brzegu i przysiadł na trawie przyglądając
się swojemu odbiciu w tafli wody. Położył się na brzuchu i zaczął brodzić
dłonią pod powierzchnią cieczy. Czując jak rybki muskają jego palce roześmiał
się wdzięcznie i sięgnął drugą ręką do kieszonki, aby wyjąć kilka okruszków.
Sypnął je stworzonkom i patrzył jak te podpływają bliżej i wyjadają je sobie
nawzajem z pyszczków.
Słońce zaczęło już chować się za horyzontem, a niebo przybrało
pomarańczowo-czerwony odcień. Brunet leżał na plecach i obserwował jak ostatnie
promienie słońca wpadają do jeziora. Szum wodospadu skutecznie go usypiał, a
mieniące się kropelki wody sprawiały, że uśmiech sam gościł na ustach. Już mu
nawet nie przeszkadzało, że ma na sobie kobiece ubranie.
"-Oro-chan, proszę nie ruszaj się.
-Ale Saori-oneesan... Ja nie chcę... Nie jestem dziewczyną!
-Ale jesteś równie słodki, a teraz odwróć się
-Ale Saori-oneesan... Ja nie chcę... Nie jestem dziewczyną!
-Ale jesteś równie słodki, a teraz odwróć się
i pozwól mi zawiązać obi.
-Ale... to jest kimono, do tego damskie!
-Ale... to jest kimono, do tego damskie!
Nie mogę założyć yukaty?
-No skończyłam, spójrz jak ślicznie wyglądasz.
-Nie wyglądam ślicznie! Chłopcy nie mogą wyglądać ślicznie!"
-No skończyłam, spójrz jak ślicznie wyglądasz.
-Nie wyglądam ślicznie! Chłopcy nie mogą wyglądać ślicznie!"
Gdy chciał już się podnosić i wracać do domu na kolację
usłyszał śmiech dochodzący zza pobliskich drzew. Jak się po chwili okazało była
to dziewczyna i chłopak z Konohagakure. Biegli w stronę wodospadu całkowicie
zajęci sobą na wzajem. Orochimaru szybko zerwał się z ziemi chcąc jak
najszybciej stąd zniknąć. Kiedy odwrócił się, aby umknąć, para była już przy
jeziorku. Przygryzł wargę i rozejrzał się gorączkowo za jakąś kryjówką. Nie
myśląc za wiele, pobiegł w stronę wodospadu i schował się za taflą spadającej
wody.
Kiedy tylko znalazł się w jaskini odetchnął z ulgą i oparł się o pobliski
kamień. Jego zadowolenie nie trwało za długo. Okazało się, że w jaskini już
ktoś był. Nie musiał się długo zastanawiać. Szybko przybrał groźną minę, jak na
siedmiolatka, i spojrzał w kierunku białowłosego.
- Jiraya! Co ty tu robisz?!
- Ja? Hahaha. Ja... tego.. odpoczywałem!
- W jaskini...? - brunet spojrzał się na niego z powątpiewaniem.
- Tutaj chłodniej było, słońce tak nie grzało. - chłopak zrobił głupią minę i podrapał się po głowie.
- Przyznaj się! Znowu za mną szedłeś.
- Nie prawda.
Wystarczyło tylko jedno spojrzenie Orochimaru, aby białowłosy dał za wygraną.
Postąpił z nogi na nogę i zakłopotany spojrzał na bruneta.
- Ano... Myślałem, że idziesz ćwiczyć. Więc poszedłem za tobą.
- W tych ciuchach? - spytał sucho.
- W sumie... Jak teraz sobie myślę to rzeczywiście coś mi nie pasowało. - chłopak wskazał jego strój - Czy to damskie obi?
- Zamknij się.
- Masz na sobie damski strój...?
- Już ci powiedziałem żebyś się...
Dalsze słowa stanęły brunetowi w gardle kiedy tylko spojrzał na leśną polankę.
Przełknął ślinę, a szkarłat natychmiast pokrył jego blade policzki. Jiraya spojrzał
się na niego, aby po chwili odwrócić się i zastać parę nastolatków w miłosnym
akcie. Uśmiechnął się chytrze i pociągnął czarnowłosego do krawędzi jaskini.
- Co ty?
- Ciii... - przyłożył sobie palec do ust - Patrz.
Chłopak nie mając innego wyjścia posłuchał i spojrzał we wskazanym kierunku. O
ile to możliwe, jego policzki jeszcze bardziej pokryły się czerwienią i
wyglądał jak soczyste, dojrzałe jabłuszko.
- To nie jest w porządku Jiraya. Nie powinniśmy tego oglądać.
- Jest dobrze, nie widzą nas...
- Hmm?
- Po za tym często tutaj przychodzą.
Zapadła pomiędzy nimi cisza przerywana szumem wodospadu i jękami dziewczyny o
blond włosach. Chłopcy znów spojrzeli w ich kierunku.
- To jest niesamowite, co nie? - spytał białowłosy
- Ta-tak...
Ponownie się na nich spojrzeli.
- Hej, Jiraya?
- Hmm...?
- Czy ty zawsze ich podglądasz?
- Czasami...
- Podoba ci się?
- Tak... A tobie? Jest fajnie prawda?
- Yhym... - przygryzł sobie wargę - Tak.
- A ty wiesz co oni robią...?
- Nie...
- Oglądasz, a nie wiesz co oni robią?
- A-a... ty wiesz?
- T-tak. Wiem.
- Naprawdę...? To co robią?
- Cóż... Czują się naprawdę dobrze.
- Oh, naprawdę?
W tym czasie mężczyzna przyciągnął do siebie dziewczynę i zaczął składać
delikatne pocałunki na jej nagim ramieniu. Jego dłoń gładziła jej odsłonięty
brzuch, co chwila zjeżdżając na pośladki. Dziewczyna wczesała palce we włosy
szatyna i delikatnie poruszała biodrami. Co chwila z jej ust dało się słyszeć
głośne jęki.
- Ona wydaje takie dźwięki jakby cierpiała...
- szepnął brunet.
- Ona czuje się tak dobrze, że siebie nie kontroluje...
- Ohh...
- Ona czuje się tak dobrze, że siebie nie kontroluje...
- Ohh...
Jiraya przysunął się do chłopca i z iskrzącymi się oczami spojrzał na jego
zaczerwienione policzki.
- Oro-chan, a co ty czujesz?
- Co czuję?
- Cóż, czy twoje serce bije szybciej?
- Tak, ono bije...
- Masz ochotę być w czymś ciasnym...? - szepnął mu do ucha.
- Czymś? - odwrócił się w jego kierunku.
- Lubisz... kiedy twój ochinchin* czuje się dziwnie?
- Um... Troszeczkę.
- W takim razie czujesz to samo co ja...
- Ty też się czujesz dziwnie? - szepnął brunet ledwo słyszalnie.
- Tak.. - spojrzał na niego z delikatnym rumieńcami - Też się dziwnie czuję.
- Naprawdę...?
- Chcesz zobaczyć?
Białowłosy ponownie obrócił się w jego kierunku i dotknął jego ręki.
- Ano.. Pe-pewnie.
Po tych słowach białowłosy odsunął się troszkę od niego i powoli zsunął swoje
spodenki. Położył się bokiem, a oczom Orochimaru ukazała się jego męskość.
- Spójrz... - szepnął - Widzisz? Jest duża, bo to lubię.
Czarnowłosy spojrzał się na niego niepewnie i odrobinę przysunął.
- Pokaż mi też swoją, Oro-chan.
Chłopiec spojrzał nieśmiało w stronę kochającej się pary, by po chwili ponownie
wrócić spojrzeniem na kolegę. Przygryzł delikatnie wargę i niepewnie przed nim
uklęknął. Przesunął dłońmi wzdłuż kimona i rozwiązał obi. Kiedy poły kimona się
rozsunęły, białowłosy mógł obejrzeć męskość przyszłego Sannina. Szybko się
podniósł do klęczek i przyjrzał się jej z bliska.
- Niesamowite, jaka duża. - szepnął - Jak się teraz czujesz...? - podniósł na niego wzrok.
- Dziwnie... - odpowiedział uciekając gdzieś wzrokiem.
- Hej, Oro-chan... Chciałbyś spróbować to samo ze mną, co tamta para...?
- Ale...
Szepnął niepewnie po czym zasłonił piąstkami swoje podniecenie. Jiraya
przysunął się jeszcze bliżej niego i dotknął pewnie jego dłoni odsuwając je tym
samym od krocza.
- Nie bój się, obiecuję, że będzie fajnie...
Oddech bruneta przyspieszył. Białowłosy dotknął palcem czubka jego penisa,
czując jak wypływa z niego biała substancja, na co tamten cichutko jęknął i
zacisnął powieki. Chłopak powtórzył ten ruch.
- To łaskocze...
- To dowód... - spojrzał mu w oczy - ...że czujesz się dobrze.
Po tych słowach przesunął palcem po jego męskości, aby po chwili wziąć jej
czubek w dwa paluszki, i zaczął poruszać napletkiem. Oparł się na drugiej ręce
i przyglądał się jak jego ochinchin robi się coraz twardszy.
- Nie wiem...
- Nigdy sam siebie nie dotykałeś...?
- N-nie... Ah!
- Oh, więc to jest twój pierwszy raz.
- To jest inne niż to, co on jej robi... - wskazał palcem w stronę pary na brzegu jeziora.
- Ponieważ ty jesteś chłopcem, Oro-chan...
Uśmiechnął się delikatnie i sięgnął drugą ręką jego męskość, by po chwili i nią
zacząć poruszać. Następnie jednym paluszkiem odsunął napletek, a drugim zaczął
poruszać dookoła jego żołędzi. Z ust chłopca coraz częściej można było usłyszeć
cichutkie jęki i westchnienia, których bardzo się wstydził. Jiraya złapał już
pewniej jego penisa i zaczął niespiesznie poruszać dłonią od nasady, aż po sam
czubek. Cały ten czas wzrok czarnowłosego błądził po jaskini, byle tylko nie
spojrzeć na klęczącego przed nim kolegę i na to, co mu robił. Z trudem
przełykał ślinę, a ciepło gromadzące się w jego dolnych partiach ciała z każdą
chwilą narastało.
- Czujesz się dobrze?
- Yhym, troszeczkę...
- Sprawię, że poczujesz się jeszcze lepiej.
- Ah, co ty... co robisz?
Po tych słowach podniósł się odrobinę i do końca rozsunął kimono Orochimaru.
Przejechał dłonią po jego klatce piersiowej i szepnął mu do ucha.
- Zamknij oczy.
- Ale...
- Jest dobrze, zaufaj mi.
Czuł jak ciepły oddech owiewa jego twarz i nie mogąc się powstrzymać wziął
głębszy oddech i zamknął oczy. Jiraya nachylił się nad jego klatką piersiową i
wziął ostrożnie w usta jeden z jego sutków. Zaczął go delikatnie całować, aby
po chwili pieścić go wilgotnym językiem. Powoli kreślił kółeczka wokół jego
sutka, skutecznie go tym podniecając. Następnie nachylił się nad drugim i także
nakrył go swoimi ustami. Z pomiędzy warg chłopca co chwila wymykało się
cichutkie westchnienie. Zaczął powoli zjeżdżać językiem w dół zostawiając po
sobie wilgotne ślady na jego skórze. Kiedy doszedł do pępka zatrzymał się tam
na chwilę i zassał skórę w jego okolicy. Po chwili całkowicie się pochylił i
polizał zarumienionego chłopca po jądrach. Przejechał po nich językiem, by
następnie delikatnie je possać. Odsunął się odrobinkę i z uśmiechem na ustach
objął obydwoma dłońmi jego przyrodzenie, całując jego czubek i przejeżdżając po
nim policzkiem. Następnie wysunął języczek i przejechał nim kilkakrotnie po
całej jego długości. Ponownie zsunął jego napletek, lecz tym razem zahaczył o
niego wilgotnym językiem. Z chwilą kiedy to uczynił, brunet stęknął cichutko i
poruszył wymownie biodrami nawet nie zdając sobie z tego sprawy.
- I jak?
- N-nie wiem.
- A teraz?
Po tych słowach pochylił się i wziął go całego do ust. Poruszył kilkakrotnie
głową czując jak ciało Orochimaru drży z przyjemności.
- Mój, ah... ochinichin dziwnie się czuję.
Białowłosy cały czas patrzył się na zarumienioną twarzyczkę towarzysza i aż
zamruczał na ten widok. Co chwila cichutko wzdychał, bo i jemu się to podobało.
Poruszył odrobinę językiem i zatoczył małe kółeczka na czubku jego męskości.
Następnie poruszył głową na boki, co wywołało głośniejszy jęk bruneta. Oparł
się jedną ręką o wilgotną skałę na której klęczał, a druga sięgnął do swojego
krocza i zaczął się pospiesznie masturbować. Jego ochinchin także domagał się
uwagi. Cały czas poruszał głową w górę i w dół, nawet na chwilę nie
przerywając. Chciał pokazać Oro-chan coś, czego ostatnio nauczył go przyjaciel.
- Prze-przestań! - stęknął - Czuję się dziwnie.
Orochimaru sięgnął ręką do głowy białowłosego, ale ten tylko złapał do za dłoń
i splótł razem ich palce. Przyspieszył ruchy czując, że spełnienie
czarnowłosego jest już blisko.
-N-nie, nie... Boję się... Ah! Coś, coś jest nie tak... - szepnął Oro-chan, a jego wzrok był zamglony z doznawanej przyjemności - Ja czuję, że chyba muszę siusiu...! Ah..! Stój, ja zaraz...
Jiraya kompletnie się tym nie przejmując przyśpieszył, o ile to jeszcze
możliwe, ruchy głową. po całej jaskini roznosiły się głośne jęki chłopca,
skutecznie tłumione szumem wodospadu. Parokrotnie rzucił głowę na boki i
mocniej ścisnął jego dłoń. W końcu z krzykiem na ustach doszedł wprost w usta
Jirayi brudząc przy tym jego buźkę. Chwilę po nim doszedł i on. Orochimaru
łapał powietrze w płuca zupełnie jakby go miało zaraz zabraknąć. Uchylił
powieki i spojrzał cały czerwony na klęczącego przednim chłopca.
- To nie siusiu? - niepewnie dotknął białej substancji.
- Czujesz się dobrze, prawda? - szepnął zmęczony.
- T-tak.
- Cieszę się.
Podniósł się powoli i przytulił do niego. Orochimaru niepewnie odwzajemnił
uścisk, a uśmiech jaki zagościł na jego usteczkach był chyba najpiękniejszym
jaki do tej pory Jirayi było dane oglądać.
Niebo
już dawno pokryte było gwiazdami, a kiedy wyjrzeli zza wodospadu, pary
kochanków już tam nie było. Zsunęli się do wody i przemyli swoje spocone ciała.
Kiedy się ubierali białowłosy ponownie się do niego przytulił.
*Ochinchin
- tak w Japonii małe dzieci nazywają przyrodzenie.
Hehehehe.... XD Ano, mimo, że nie lubię tych postaci (no przepraszam, ale ja serio ciężko przełykam cokolwiek z Naruto mimo, że mam parę tomów mangi Shipudena i widziałam prawie całą 1 serię anime XD) to czytało mi się całkiem fajnie, co najlepsze chyba czytam to drugi raz, bo poprzednio czytałam na twoim starym blogu XD W każdym razie to takie słooodkie i nie winne xD Jiraya ty zboczuszku! XDDD Nie no fajnie.... i nie ma to jak "XD" w całym komentarzu prawie hahah xD O! Znowu! ;p
OdpowiedzUsuń"To nie siusiu?", "Jest dobrze, zaufaj mi" przy tych tekstach śmiałam się jak głupia xD Biedny Oro został wykorzystany, było mu dobrze a i tak nie ma świadomości co właśnie zrobił x.X Już wiadomo skąd u Jirayi takie zboczone podejście xD
OdpowiedzUsuńI like it! Oglądnęłam jedynie 11 odcinków Naruto, więc nie mam pojęcia kto to jest, ale podoba mi się ten oneshot. "To nie siusiu?" PADŁAM! Nowy rozdział u mnie! http://zakochany-idiota.blogspot.com
OdpowiedzUsuńHeh, a ja Naruto nie cierpię i sobie wmawiam... że to wcale nie postaci z tego. Tak, przyznam się, że z Naruto znam tylko... tego z żółtymi włosami, Sasuke i tą z różowymi. Wuhu. Tak dużo.
OdpowiedzUsuńI tak mi nie przeszkadza to, że akurat pairing z tego anime... no, bo mam to w dupie tak naprawdę xDD
Dobra, koniec tego tematu.
Zauważyłam kilka błędów, no ale i tak nie było ich dużo.
Proponuję pisać na początku kto powiedział co, bo ja jak to czytałam to po prostu ciężko było ogarnąć. Po prostu - niezrozumiałe do końca. Minfuck D:
Po za tym śmieszne, że to takie trochę dwa uke... a przynajmniej ten semuś chuja o tym wie, zrobią sobie dzieci potem krzywdę... no i w ogóle to taka trochę patologia i pedofilia xDDD
Ile oni w ogóle mają lat? xD
A tak nawiasem mówiąc, to nawet dobrze mi się czytało :)
jakbym czytała scenariusz drugiego odcinka boku no pico tyle ze z innymi postaciami. No poza paroma drobnymi różnicami i nowymi elementami. Ale ogólnie to spoko
OdpowiedzUsuń