Uwaga! Blog zawiera treści przeznaczone dla osób, które ukończyły (co najmniej) 16 rok życia! Strona zawiera opowiadania z dokładnym opisem męsko-męskiego seksu, tak więc przeglądasz ją na własną odpowiedzialność. Blog przeniesiony z shuunaka-yaoi.blog.onet.pl

sobota, 19 stycznia 2013

One Shot: Boku no Orochimaru


Tytuł: Boku no Orochimaru
Pairing: JiraOro
Gatunek: One Shot, Fanfiction, lekkie Yaoi
Rating: +16

Szedł powoli leśną ścieżką rozkoszując się szumem drzew, śpiewem ptaków i delikatnym wiaterkiem muskającym jego twarz. Co chwila spoglądał w niebo, czując jak promienie słońca ogrzewają jego bladą skórę. Przystanął na chwilę i pozwolił, aby na jego jeszcze dziecięcej twarzyczce zagościł subtelny uśmiech. Przyśpieszył kroku i już po chwili biegł w tylko sobie znanym kierunku, czując jak pęd wiatru rozwiewa jego długie, czarne włosy we wszystkich kierunkach.


Po półgodzinnym biegu dotarł w końcu do swojej kryjówki. Miejsca, w którym mógł odpocząć i rozmyślać o wszystkim i niczym. Był to wodospad wpadający do małego jeziorka ukrytego pomiędzy drzewami. Podszedł do brzegu i przysiadł na trawie przyglądając się swojemu odbiciu w tafli wody. Położył się na brzuchu i zaczął brodzić dłonią pod powierzchnią cieczy. Czując jak rybki muskają jego palce roześmiał się wdzięcznie i sięgnął drugą ręką do kieszonki, aby wyjąć kilka okruszków. Sypnął je stworzonkom i patrzył jak te podpływają bliżej i wyjadają je sobie nawzajem z pyszczków.

Słońce zaczęło już chować się za horyzontem, a niebo przybrało pomarańczowo-czerwony odcień. Brunet leżał na plecach i obserwował jak ostatnie promienie słońca wpadają do jeziora. Szum wodospadu skutecznie go usypiał, a mieniące się kropelki wody sprawiały, że uśmiech sam gościł na ustach. Już mu nawet nie przeszkadzało, że ma na sobie kobiece ubranie.

"-Oro-chan, proszę nie ruszaj się.
-Ale Saori-oneesan... Ja nie chcę... Nie jestem dziewczyną!
-Ale jesteś równie słodki, a teraz odwróć się 
i pozwól mi zawiązać obi.
-Ale... to jest kimono, do tego damskie! 
Nie mogę założyć yukaty?
-No skończyłam, spójrz jak ślicznie wyglądasz.
-Nie wyglądam ślicznie! Chłopcy nie mogą wyglądać ślicznie!"

Gdy chciał już się podnosić i wracać do domu na kolację usłyszał śmiech dochodzący zza pobliskich drzew. Jak się po chwili okazało była to dziewczyna i chłopak z Konohagakure. Biegli w stronę wodospadu całkowicie zajęci sobą na wzajem. Orochimaru szybko zerwał się z ziemi chcąc jak najszybciej stąd zniknąć. Kiedy odwrócił się, aby umknąć, para była już przy jeziorku. Przygryzł wargę i rozejrzał się gorączkowo za jakąś kryjówką. Nie myśląc za wiele, pobiegł w stronę wodospadu i schował się za taflą spadającej wody.


Kiedy tylko znalazł się w jaskini odetchnął z ulgą i oparł się o pobliski kamień. Jego zadowolenie nie trwało za długo. Okazało się, że w jaskini już ktoś był. Nie musiał się długo zastanawiać. Szybko przybrał groźną minę, jak na siedmiolatka, i spojrzał w kierunku białowłosego.

 - Jiraya! Co ty tu robisz?!
 - Ja? Hahaha. Ja... tego.. odpoczywałem!
 - W jaskini...? - brunet spojrzał się na niego z powątpiewaniem.
 - Tutaj chłodniej było, słońce tak nie grzało. - chłopak zrobił głupią minę i podrapał się po głowie.
 - Przyznaj się! Znowu za mną szedłeś.
 - Nie prawda.

Wystarczyło tylko jedno spojrzenie Orochimaru, aby białowłosy dał za wygraną. Postąpił z nogi na nogę i zakłopotany spojrzał na bruneta.

 - Ano... Myślałem, że idziesz ćwiczyć. Więc poszedłem za tobą.
 - W tych ciuchach? - spytał sucho.
 - W sumie... Jak teraz sobie myślę to rzeczywiście coś mi nie pasowało. - chłopak wskazał jego strój - Czy to damskie obi?
 - Zamknij się.
 - Masz na sobie damski strój...?
 - Już ci powiedziałem żebyś się...

Dalsze słowa stanęły brunetowi w gardle kiedy tylko spojrzał na leśną polankę. Przełknął ślinę, a szkarłat natychmiast pokrył jego blade policzki. Jiraya spojrzał się na niego, aby po chwili odwrócić się i zastać parę nastolatków w miłosnym akcie. Uśmiechnął się chytrze i pociągnął czarnowłosego do krawędzi jaskini.

 - Co ty?
 - Ciii... - przyłożył sobie palec do ust - Patrz.

Chłopak nie mając innego wyjścia posłuchał i spojrzał we wskazanym kierunku. O ile to możliwe, jego policzki jeszcze bardziej pokryły się czerwienią i wyglądał jak soczyste, dojrzałe jabłuszko.

 - To nie jest w porządku Jiraya. Nie powinniśmy tego oglądać.
 - Jest dobrze, nie widzą nas...
 - Hmm?
 - Po za tym często tutaj przychodzą.

Zapadła pomiędzy nimi cisza przerywana szumem wodospadu i jękami dziewczyny o blond włosach. Chłopcy znów spojrzeli w ich kierunku.

 - To jest niesamowite, co nie? - spytał białowłosy
 - Ta-tak...

Ponownie się na nich spojrzeli.

 - Hej, Jiraya?
 - Hmm...?
 - Czy ty zawsze ich podglądasz?
 - Czasami...
 - Podoba ci się?
 - Tak... A tobie? Jest fajnie prawda?
 - Yhym... - przygryzł sobie wargę - Tak.
 - A ty wiesz co oni robią...?
 - Nie...
 - Oglądasz, a nie wiesz co oni robią?
 - A-a... ty wiesz?
 - T-tak. Wiem.
 - Naprawdę...? To co robią?
 - Cóż... Czują się naprawdę dobrze.
 - Oh, naprawdę?

W tym czasie mężczyzna przyciągnął do siebie dziewczynę i zaczął składać delikatne pocałunki na jej nagim ramieniu. Jego dłoń gładziła jej odsłonięty brzuch, co chwila zjeżdżając na pośladki. Dziewczyna wczesała palce we włosy szatyna i delikatnie poruszała biodrami. Co chwila z jej ust dało się słyszeć głośne jęki.


 - Ona wydaje takie dźwięki jakby cierpiała... - szepnął brunet.
 - Ona czuje się tak dobrze, że siebie nie kontroluje...
 - Ohh...
Jiraya przysunął się do chłopca i z iskrzącymi się oczami spojrzał na jego zaczerwienione policzki.

 - Oro-chan, a co ty czujesz?
 - Co czuję?
 - Cóż, czy twoje serce bije szybciej?
 - Tak, ono bije...
 - Masz ochotę być w czymś ciasnym...? - szepnął mu do ucha.
 - Czymś? - odwrócił się w jego kierunku.
 - Lubisz... kiedy twój ochinchin* czuje się dziwnie?
 - Um... Troszeczkę.
 - W takim razie czujesz to samo co ja...
 - Ty też się czujesz dziwnie? - szepnął brunet ledwo słyszalnie.
 - Tak.. - spojrzał na niego z delikatnym rumieńcami - Też się dziwnie czuję.
 - Naprawdę...?
 - Chcesz zobaczyć?

Białowłosy ponownie obrócił się w jego kierunku i dotknął jego ręki.

 - Ano.. Pe-pewnie.

Po tych słowach białowłosy odsunął się troszkę od niego i powoli zsunął swoje spodenki. Położył się bokiem, a oczom Orochimaru ukazała się jego męskość.

 - Spójrz... - szepnął - Widzisz? Jest duża, bo to lubię.

Czarnowłosy spojrzał się na niego niepewnie i odrobinę przysunął.

 - Pokaż mi też swoją, Oro-chan.

Chłopiec spojrzał nieśmiało w stronę kochającej się pary, by po chwili ponownie wrócić spojrzeniem na kolegę. Przygryzł delikatnie wargę i niepewnie przed nim uklęknął. Przesunął dłońmi wzdłuż kimona i rozwiązał obi. Kiedy poły kimona się rozsunęły, białowłosy mógł obejrzeć męskość przyszłego Sannina. Szybko się podniósł do klęczek i przyjrzał się jej z bliska.

 - Niesamowite, jaka duża. - szepnął - Jak się teraz czujesz...? - podniósł na niego wzrok.
 - Dziwnie... - odpowiedział uciekając gdzieś wzrokiem.
 - Hej, Oro-chan... Chciałbyś spróbować to samo ze mną, co tamta para...?
 - Ale...

Szepnął niepewnie po czym zasłonił piąstkami swoje podniecenie. Jiraya przysunął się jeszcze bliżej niego i dotknął pewnie jego dłoni odsuwając je tym samym od krocza.

 - Nie bój się, obiecuję, że będzie fajnie...

Oddech bruneta przyspieszył. Białowłosy dotknął palcem czubka jego penisa, czując jak wypływa z niego biała substancja, na co tamten cichutko jęknął i zacisnął powieki. Chłopak powtórzył ten ruch.

 - To łaskocze...
 - To dowód... - spojrzał mu w oczy - ...że czujesz się dobrze.

Po tych słowach przesunął palcem po jego męskości, aby po chwili wziąć jej czubek w dwa paluszki, i zaczął poruszać napletkiem. Oparł się na drugiej ręce i przyglądał się jak jego ochinchin robi się coraz twardszy.

 - Nie wiem...
 - Nigdy sam siebie nie dotykałeś...?
 - N-nie... Ah!
 - Oh, więc to jest twój pierwszy raz.
 - To jest inne niż to, co on jej robi... - wskazał palcem w stronę pary na brzegu jeziora.
 - Ponieważ ty jesteś chłopcem, Oro-chan...

Uśmiechnął się delikatnie i sięgnął drugą ręką jego męskość, by po chwili i nią zacząć poruszać. Następnie jednym paluszkiem odsunął napletek, a drugim zaczął poruszać dookoła jego żołędzi. Z ust chłopca coraz częściej można było usłyszeć cichutkie jęki i westchnienia, których bardzo się wstydził. Jiraya złapał już pewniej jego penisa i zaczął niespiesznie poruszać dłonią od nasady, aż po sam czubek. Cały ten czas wzrok czarnowłosego błądził po jaskini, byle tylko nie spojrzeć na klęczącego przed nim kolegę i na to, co mu robił. Z trudem przełykał ślinę, a ciepło gromadzące się w jego dolnych partiach ciała z każdą chwilą narastało.

 - Czujesz się dobrze?
 - Yhym, troszeczkę...
 - Sprawię, że poczujesz się jeszcze lepiej.
 - Ah, co ty... co robisz?

Po tych słowach podniósł się odrobinę i do końca rozsunął kimono Orochimaru. Przejechał dłonią po jego klatce piersiowej i szepnął mu do ucha.

 - Zamknij oczy.
 - Ale...
 - Jest dobrze, zaufaj mi.

Czuł jak ciepły oddech owiewa jego twarz i nie mogąc się powstrzymać wziął głębszy oddech i zamknął oczy. Jiraya nachylił się nad jego klatką piersiową i wziął ostrożnie w usta jeden z jego sutków. Zaczął go delikatnie całować, aby po chwili pieścić go wilgotnym językiem. Powoli kreślił kółeczka wokół jego sutka, skutecznie go tym podniecając. Następnie nachylił się nad drugim i także nakrył go swoimi ustami. Z pomiędzy warg chłopca co chwila wymykało się cichutkie westchnienie. Zaczął powoli zjeżdżać językiem w dół zostawiając po sobie wilgotne ślady na jego skórze. Kiedy doszedł do pępka zatrzymał się tam na chwilę i zassał skórę w jego okolicy. Po chwili całkowicie się pochylił i polizał zarumienionego chłopca po jądrach. Przejechał po nich językiem, by następnie delikatnie je possać. Odsunął się odrobinkę i z uśmiechem na ustach objął obydwoma dłońmi jego przyrodzenie, całując jego czubek i przejeżdżając po nim policzkiem. Następnie wysunął języczek i przejechał nim kilkakrotnie po całej jego długości. Ponownie zsunął jego napletek, lecz tym razem zahaczył o niego wilgotnym językiem. Z chwilą kiedy to uczynił, brunet stęknął cichutko i poruszył wymownie biodrami nawet nie zdając sobie z tego sprawy.

 - I jak?
 - N-nie wiem.
 - A teraz?

Po tych słowach pochylił się i wziął go całego do ust. Poruszył kilkakrotnie głową czując jak ciało Orochimaru drży z przyjemności.

 - Mój, ah... ochinichin dziwnie się czuję.

Białowłosy cały czas patrzył się na zarumienioną twarzyczkę towarzysza i aż zamruczał na ten widok. Co chwila cichutko wzdychał, bo i jemu się to podobało. Poruszył odrobinę językiem i zatoczył małe kółeczka na czubku jego męskości. Następnie poruszył głową na boki, co wywołało głośniejszy jęk bruneta. Oparł się jedną ręką o wilgotną skałę na której klęczał, a druga sięgnął do swojego krocza i zaczął się pospiesznie masturbować. Jego ochinchin także domagał się uwagi. Cały czas poruszał głową w górę i w dół, nawet na chwilę nie przerywając. Chciał pokazać Oro-chan coś, czego ostatnio nauczył go przyjaciel.

 - Prze-przestań! - stęknął - Czuję się dziwnie.

Orochimaru sięgnął ręką do głowy białowłosego, ale ten tylko złapał do za dłoń i splótł razem ich palce. Przyspieszył ruchy czując, że spełnienie czarnowłosego jest już blisko. 

 -N-nie, nie... Boję się... Ah! Coś, coś jest nie tak... - szepnął Oro-chan, a jego wzrok był zamglony z doznawanej przyjemności - Ja czuję, że chyba muszę siusiu...! Ah..! Stój, ja zaraz...

Jiraya kompletnie się tym nie przejmując przyśpieszył, o ile to jeszcze możliwe, ruchy głową. po całej jaskini roznosiły się głośne jęki chłopca, skutecznie tłumione szumem wodospadu. Parokrotnie rzucił głowę na boki i mocniej ścisnął jego dłoń. W końcu z krzykiem na ustach doszedł wprost w usta Jirayi brudząc przy tym jego buźkę. Chwilę po nim doszedł i on. Orochimaru łapał powietrze w płuca zupełnie jakby go miało zaraz zabraknąć. Uchylił powieki i spojrzał cały czerwony na klęczącego przednim chłopca.

 - To nie siusiu? - niepewnie dotknął białej substancji.
 - Czujesz się dobrze, prawda? - szepnął zmęczony.
 - T-tak.
 - Cieszę się.

Podniósł się powoli i przytulił do niego. Orochimaru niepewnie odwzajemnił uścisk, a uśmiech jaki zagościł na jego usteczkach był chyba najpiękniejszym jaki do tej pory Jirayi było dane oglądać.


Niebo już dawno pokryte było gwiazdami, a kiedy wyjrzeli zza wodospadu, pary kochanków już tam nie było. Zsunęli się do wody i przemyli swoje spocone ciała. Kiedy się ubierali białowłosy ponownie się do niego przytulił.

*Ochinchin - tak w Japonii małe dzieci nazywają przyrodzenie.

5 komentarzy:

  1. Hehehehe.... XD Ano, mimo, że nie lubię tych postaci (no przepraszam, ale ja serio ciężko przełykam cokolwiek z Naruto mimo, że mam parę tomów mangi Shipudena i widziałam prawie całą 1 serię anime XD) to czytało mi się całkiem fajnie, co najlepsze chyba czytam to drugi raz, bo poprzednio czytałam na twoim starym blogu XD W każdym razie to takie słooodkie i nie winne xD Jiraya ty zboczuszku! XDDD Nie no fajnie.... i nie ma to jak "XD" w całym komentarzu prawie hahah xD O! Znowu! ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. "To nie siusiu?", "Jest dobrze, zaufaj mi" przy tych tekstach śmiałam się jak głupia xD Biedny Oro został wykorzystany, było mu dobrze a i tak nie ma świadomości co właśnie zrobił x.X Już wiadomo skąd u Jirayi takie zboczone podejście xD

    OdpowiedzUsuń
  3. I like it! Oglądnęłam jedynie 11 odcinków Naruto, więc nie mam pojęcia kto to jest, ale podoba mi się ten oneshot. "To nie siusiu?" PADŁAM! Nowy rozdział u mnie! http://zakochany-idiota.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Heh, a ja Naruto nie cierpię i sobie wmawiam... że to wcale nie postaci z tego. Tak, przyznam się, że z Naruto znam tylko... tego z żółtymi włosami, Sasuke i tą z różowymi. Wuhu. Tak dużo.
    I tak mi nie przeszkadza to, że akurat pairing z tego anime... no, bo mam to w dupie tak naprawdę xDD
    Dobra, koniec tego tematu.
    Zauważyłam kilka błędów, no ale i tak nie było ich dużo.
    Proponuję pisać na początku kto powiedział co, bo ja jak to czytałam to po prostu ciężko było ogarnąć. Po prostu - niezrozumiałe do końca. Minfuck D:
    Po za tym śmieszne, że to takie trochę dwa uke... a przynajmniej ten semuś chuja o tym wie, zrobią sobie dzieci potem krzywdę... no i w ogóle to taka trochę patologia i pedofilia xDDD
    Ile oni w ogóle mają lat? xD
    A tak nawiasem mówiąc, to nawet dobrze mi się czytało :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jakbym czytała scenariusz drugiego odcinka boku no pico tyle ze z innymi postaciami. No poza paroma drobnymi różnicami i nowymi elementami. Ale ogólnie to spoko

    OdpowiedzUsuń